środa, 17 sierpnia 2011

Nowy wok i przepis od Betty


Wok jest wspaniały! Ciężki, masywny i śliczny! Trochę o wokach czytałam, o ich rodzajach i pielęgnacji (o której tu zresztą ludzie nie mają pojęcia - koleżanki z biura powiedziały: tak, tak, możesz wypalić olej w nim na początku, ale potem to tylko używaj!) i doszłam do wniosku, że chcę wok albo ze stali węglowej (carbon steel) albo żeliwny (cast iron). Poszłam do supermarketu (mówią, że tam znajdzie się lepszej jakości), wybrałam najtańszą opcję, czyli 80 RMB (niecałe 40 zł), bez przykrywki, czego teraz żałuję, i... byłam pewna, że kupiłam wok ze stali węglowej, ze względu na kolor i delikatny osad, który wytworzył się po wypalaniu (pewnie za krótkim swoją drogą, ale i tak nic mi się na razie nie przypala). Jednak ten naprawdę ciężki wok okazał się wokiem żeliwnym! Tak powiedziały mi koleżanki z pracy, którym zaniosłam wszelkie informacje dołączone do woka. - Muszę coś jeszcze wiedzieć? Zobaczcie, tu tyle napisane jest! - Nie, nie, piszą, że jakość dobra. Po prostu używaj!

No to używam. Jednak staram się nie przypalać, myję delikatnie i po każdym użyciu nacieram ciepły wok olejem. Usmażyłam już parę rzeczy, ale najbardziej cieszę się z wypróbowania prostego przepisu przesłanego i przetłumaczonego przez Betty, uroczą koleżankę, która lubi angielski, lubi jeść i zaprosiła mnie i N. do mieszkania swojego stryjka na tradycyjny obiad - o tym też będę musiała tu kiedyś napisać! Mam całą sesję zdjęciową z pokracznego lepienia pierogów na sposób chiński. Przepis to pewna wariacja na temat tak bardzo tu popularnych pomidorów z jajkiem, prostego i przepysznego dania. Dodaje się tu tylko
cienką i długaśną fasolkę cowpea, przez co danie staje się bardziej pożywne. Myślę, że spokojnie można ją u nas zastąpić zwykłą fasolką szparagową.

Przepis podaję zarówno przetłumaczony na język polski (z moimi zmianami), jak i w języku angielskim, for my non-Polish speaking friends, ale też dla wszystkich, żeby zobaczyli, na jakim poziomie jest tu angielski nawet wśród studentów tutejszej anglistyki (choć akurat ten przepis jest naprawdę nieźle przetłumaczony).

Fasolka szparagowa w jajkach z pomidorem

250 g fasolki szparagowej

1 duży pomidor

3 jajka

0,5 łyżeczki soli

odrobina pieprzu syczuańskiego

1 łyżeczka sosu sojowego

2 ząbki czosnku

trochę chińskiego wina używanego do gotowania (liaojiu/huangjiu)

Posiekaj fasolkę w trzycentymetrowe kawałki. Pomidora pokrój w dużą kostkę. Jajka ubij w całości dodając nieco wina z wodą. Rozgrzej olej w woku i umieść tam ubite jajka. Kiedy będą wstępnie usmażone, przewróć je na drugą stronę i wymieszaj, rozdrabniając w kawałki. Odłóż je na bok. Dodaj więcej oleju do woka i umieść w nim fasolkę (wcześniej może być podgotowana lub pod”parowana”). Smaż na dość dużym ogniu, żeby szybko przestała być surowa. Następnie dołóż pomidora i przesmaż wszystko przez ok. minutę. Dodaj trochę wody, zgnieciony czosnek, przykryj całość pokrywką i duś na małym ogniu kolejne 4 minuty. Dodaj sos sojowy, sól, pieprz i usmażone jajka, zwiększając ogień. Gdy woda wyparuje, danie jest gotowe.

Scrambled Cowpea with tomato and eggs

1. ingredient :

cowpea 250g ,one tomato ,three eggs

salt 1/2 teaspoon

soy sauce 1/2 teaspoon

garlic one

cooking wine (料酒 liao jiu) some

2. steps

1. cut the cowpea as 3 cm strips and cut tomato into pieces

2. beat the eggs and mix the yolks and whites together and add a little cooking wine and a little water into the heating egg.

3. put some oil into the wok. When it’s 80% done pour the egg slowly into the wok .until it looks like yellow carpet ,re turn the egg for few tim

es. Put them aside.

4. add some oil into the wok. Put the cowpea. Fry them for 2minutes and then put the tomatoes and cook for 1minute.add some water and s

mash garlic. cover them with pastry top in low flame and wait for 4 minutes.

5. add the soy sauce , salt and then fried egg with fire. Until th

e water is nearly dry. Turn off the heater.

Do tego dania podałam smażony suszony ser tofu (dou pi) z sosem sojowym, chili i orzeszkami ziemnymi.


1 komentarz:

Majana pisze...

Piękny wok! Ja nie mam.
Pyszne jedzonko zrobiłaś :)
Pozdrawiam Cię:)