poniedziałek, 26 września 2011

Jesień c.d.

I jeszcze tę piosenkę lubię.

A ponadto wciąż wracam do mniejszych i większych – starszych i młodszych klasyków filmowych: Kabaret, Słodki Listopad, Pamiętnik, Śniadanie u Tiffany’ego... To znaczy, że pora kasztanów (tu - na początku jedzonych na surowo, póki młode, nieśmiało soczyste i dające się jeszcze obierać, później, czyli teraz - pieczonych) trwa. Z małymi przerwami na przypływ ciepłego powietrza. Gdy miesza się to ciepło z jesiennym chłodem słychać głosy, które przeżyły Chongqińskie nieznośnie wilgotno-upalne lato: tak jest idealnie. Choć mi lato nie przeszkadzało.

Ostatnio mam dużo szczęścia. Spotykam na swojej drodze Chińczyków, którzy obdarowują mnie niesamowitymi rzeczami. Ciasteczka księżycowe, stary, my-i-tak-mamy-dużo-a-ten-leży-i-się-kurzy, ręcznie wykonany tradycyjny witraż papierowy, obrazek z wężem (który zupełnie przypadkowo okazał się być moim znakiem chińskim) zrobionym z małych sęków, na tle kawałków drewna i patyczków, wydruk woskowy wykonany gdzieś na południowym wschodzie, przez jakąś mniejszość narodową, wspólne gotowanie i dużo miłych rozczarowań...

Obcokrajowcy za to coraz rzadziej zdradzają, skąd pochodzą i kim są. Męczą ich te standardowe pytania: co tutaj robisz (i tak wiadomo, że albo studiujesz chiński albo uczysz angielskiego), jak masz na imię i say it again? how does it spell?, czy jesteś z USA, a jak nie to skąd? Podoba mi się ten dystans, co i tak się złamie, jeśli tylko będzie chciał.

W sobotę zaczyna się kolejne, siedmiodniowe, święto narodowe. Na ulicach będzie pewnie jeszcze więcej ludzi (jak one ich pomieszczą?), o pociągach lepiej nawet nie myśleć. Ja mam jechać do Wuxi samochodem, z niesamowitą rodziną. Wyznają zasadę: jedno dziecko to najlepsza możliwość, za ich (już nie, choć też nie moim, ja wybrałam inny) pięknym, acz propagandowym witrażem. We wszystkim innym wydają się być jednak niestandardowi, jedyni w swoim rodzaju. To mój kolejny prezent.





2 komentarze:

Majana pisze...

Fajnie Ci tam :))
A ja nie załapałam od początku,a Ty tam uczysz się czy kogoś? ;)

Pozdrowienia:)

fortunkuki pisze...

Majanko, coraz fajniej. Ja tu ucze, tzn taka mam prace, ale sama sie tez duzo ucze! :) Pozdrawiam Cie serdecznie! Piekne ciasto widzialam, ze teraz upieklas, superjesienne.